2. Dzieje zespołu i jego właściciele
Na skutek wieloletnich zaniedbań użytkownika (najpierw PGR, potem mieszkały tam rodziny byłych pracowników) i mimo, iż obiekt był zamieszkany do 1945 r., a działania wojenne go nie naruszyły, dziś jest silnie uszkodzony, stracił większość stolarki okiennej i drzwiowej, rozebrano podłogi, wybito szyby, wydarto obrazy z kasetonów na sufitach, itd. Wreszcie nie remontowane od wielu lat pokrycie dachowe spowodowało podmakania i przecieki, które niszczyły malowane stropy i plafony. Woda zaś, stojąca przez długi czas piwnicach, powodowała oddolne zawilgocenie murów. W latach 70. XX w. ekipa budowlano-konserwatorska wstępnie zabezpieczyła m.in. dach i pokrycie hełmu nad kaplicą, oraz odpadające fragmenty plafonów i stiuków, odkryto też na jednej z elewacji cyfry „157..”, określone jako przypuszczalna data wykonania sgraffitów. Konserwację pałacu wyceniono wówczas na około 20 mln zł., z przeznaczeniem na „ośrodek opieki społecznej”3. W latach 80. XX w. obiekt był opuszczony, a w pomieszczeniach parterowych składowano m.in. ziemniaki. W późniejszych latach pałac zmieniał właścicieli, który prowadzili drobne remonty, niestety niezabezpieczony właściwie dach powoli rozpadał się, a sącząca się woda spowodowała nieodwracalne szkody w dekoracjach sufitów. Obecnie pałac jest w prywatnych rękach, remontowany, ma wymienione pokrycie dachowe i nową izolację.
Jak większość dolnośląskich zabytków wiejskiego budownictwa rezydencjonalnego przez długi czas nie znajdował swego badacza-odkrywcy. Publikacje wydane do 1945 r. miały w większości charakter przewodników turystycznych4. Dopiero w latach 1961–1971 ówczesne PKZ (Pracownie Konserwacji Zabytków) wykonały pierwsze inwentaryzacje. W 1973 r. ukazała się znakomita praca Konstantego Kalinowskiego zawierająca fachową i dogłębną analizę skomplikowanej symboliki środkowego plafonu wielkiej sali balowej5 i niemal równocześnie powstała obszerna praca magisterska Wandy Roszuk, stanowiąca pierwsze całościowe opracowanie obiektu6. Opracowania te, nie tyle wyczerpujące, ile raczej sygnalizujące problemy z zakresu historii sztuki, nie podejmowały tematu historii posiadaczy dóbr, nie opisywały całości wystroju malarskiego ani wystroju i wyposażenia wnętrz. Taką pracę wykonała trzy lata później autorka niniejszego artykułu7.
Całe założenie przechodziło w ciągu wieków liczne przebudowy, które zróżnicowały plan i bryłę poszczególnych skrzydeł i kondygnacji. Forma architektoniczna pałacu, mimo iż mało atrakcyjna na zewnątrz, kryła w sobie przestrzeń o niespotykanych dotąd na Śląsku rozmiarach, zadziwiającą jeszcze dziś swym ogromem.
Najstarsza część budowana była począwszy od 1560 r. przez stary, śląski ród v. Bock., potem od 1588 r.. majątek należał do Hansa Zedlitz i już w 1600 r. powrócił do v. Bocków8.
W 1. poł. XVII w. krótko należał do hr. Johanna Ludwiga v. Starhemberg-Schönbühl, który sprzedał go w 1653 r. Ottonowi v. Nostitz-Rokittnitz (1608–1664), konwertycie i przedstawicielowi tzw. cesarskiej szlachty9. Nostitzowie posiadali Luboradz przez kolejne 230 lat i im zawdzięczał pałac największą, barokową rozbudowę, świetność i sławę na cały okręg. Otto ożenił się z protestantką Barbarą Catherine v. Wachtel, która również przeszła na katolicyzm (tuż przed lub zaraz po ślubie) i spośród ich dzieci przeżyły jeden syn i cztery córki. Błyskawicznie zrobił karierę urzędniczą od radcy praskiego sądu apelacyjnego, przez szambelana na dworze wiedeńskim i wrocławski Urząd Zwierzchni, aż po starostę księstwa świdnicko-jaworskiego (1651–1665). Odbył też podróż po Italii, zapisał się na uniwersytet w Sienie i świetnie poznał język włoski. W latach 1655–1656 dokonał pierwszej rozbudowy pałacu, dodając do XVI-wiecznego skrzydła północnego nowy trakt od zachodu, mieszczący sale reprezentacyjne oraz tzw. „salę przyjęć”.
Jego jedyny syn Christoph Wazlaw (1643–1712), starosta kolejno: Legnicy (1677–1685), Głogowa (1686–1697), Świdnicy i Jawora (1697–1703) rozpoczął okres prawdziwej świetności majątku10. Był wielkim miłośnikiem dzieł sztuki i bibliofilem [ilustr.]. Wykształcony, znający płynnie język francuski, obowiązujący na modnych dworach ówczesnej Europy, odbył w latach 1667–1669 podróż po Austrii, Wirtembergii, Alzacji, Francji i Włoszech. Był jednym z najzagorzalszych stronników habsburskich na Śląsku, co przełożyło się na wyjątkową wymowę dekoracji jego pałacu. Od 1680 r. rozpoczął on, trwającą przeszło 20 lat, rozbudowę i modernizację ojcowskiego pałacu. Sprowadził włoskiego architekta i sztukatora Antonia Domenica Rossiego, który wybudował nową, jedną z najwcześniejszych na tym terenie, eliptyczną kaplicę na miejscu starej, zastępczej, znajdującej się w jednym z pokojów pałacowych. Została ukończona jesienią 1681 r. i poświęcona kilka miesięcy później, w 34. urodziny hrabiego. Rossi przebywał w Luboradzu 6 lat, przypuszczalnie do 1686 r. i brał udział w innych pracach budowlanych: przypisuje mu się autorstwo dwóch portali skrzydła północnego i sztukaterie pawilonu myśliwskiego11.
Gdy w 1890 r. zmarł ostatni v. Nostitz (Joseph v. Nostitz-Rieneck), majątek przeszedł na jego córkę Ernestine (zm. 1930) i jej męża Engelharda Dietricha v. Wolkenstein barona v. Trosburg und Neuhaus (zm. Luboradz 1922)12.
W latach 1930–1945 właścicielem posiadłości, w skład której wchodziły Luboradz, Marcinowice i Mściwojów (niem. Lobris, Merzdorf, Profen), został ich syn hrabia Rzeszy Ernst Joseph v. Wolkenstein-Trostburg (zm. 1966). W 1910 r. jego młodsza siostra Franziska Enestine Engelhardine (zm. 1971) brała w pałacu ślub z hr. Aleksandrem Wolfgangiem v. Ballestrem (zm. 1937)13.
Założenie pałacowe było przebudowywane jeszcze w XVIII–XIX w., ostatni raz w latach 1938–1944 według projektu wrocławskiego architekta i konserwatora zabytków Augusta Wilhelma Hogreve’a14. Wykonano wtedy wiele prac zabezpieczających, w tym niektóre bardzo nowatorskie, a w 1944 r. przeznaczono budynek biblioteki na schronienie dla ewakuowanych z Berlina i Wrocławia dzieł sztuki.
W 1945 r. majątek przejęło państwo polskie, pałac był w dobrym stanie i z pełnym wyposażeniem. Remontowany w latach 1961–1963 i 1983–1984.