2. Dzieje zespołu i jego właściciele
Najstarsze pisane informacje o Klenicy pochodzą z przywileju datowanego na 31 stycznia 1298 r., w którym biskup poznański Andrzej Zaremba określał nowe granice archidiakonatów regionalnych wchodzących w skład diecezji poznańskiej, w tym i archidiakonatu śremskiego. Jak wspomniał ks. profesor dr Józef Nowacki archidiakonat śremski na jego południowej granicy tworzyły następujące parafie: Podlegórz – Klenica – Kolsko – Konotop i inne1. Fakt ten potwierdza autor rękopisu pt. Historia imaginis B. M. V. miraculosae Kleinitzersis 16612. Już wówczas wieś należała do dóbr ziemskich z siedzibą w Otyniu, których pierwszym potwierdzonym właścicielem był Siegmund von Zabel lub Zabeltitz, który w 1443 r. przekazał wieś w zarząd swojemu synowi Casparowi3. Rodzina ta władała dobrami otyńskimi do roku 1482, kiedy to Jan II Żagański skonfiskował klucz otyński braciom Brunonowi, Casparowi i Krzysztofowi4. Zarekwirowany majątek przeszedł ostatecznie na własność korony czeskiej. Ostatecznie w 1516 r. bracia Nickel i Hans Rechenberg kupili od Ludwika Jagiellończyka za 7000 guldenów węgierskich rozległe dobra, w skład których wchodziły miejscowości Otyń, Sucha, Zakęcie, Konradowo, Niedoradz, Modrzyca, Bobrowniki oraz Klenica wraz z Siadczą i Karszynem. Jak pisał Tomasz Andrzejewski „zakup ten był znacznym osiągnięciem Rechenbergów, gdyż ziemie te pozyskali nie jako lenno, lecz jako dobra dziedziczne”5.
Po wygaśnięciu otyńskiej linii Rechenbergów majątek odziedziczyła Helena von Sprintzenstein – siostra ostatniego Rechenberga. Po jej śmierci całość dóbr przeszła na własność jej męża – barona Johanna Ernesta, który toczył spory z kolejnymi potomkami Rechenbergów. Ostatecznie w wyniku zapisów testamentowych Johanna von Sprintzensteina oraz jego drugiej żony Eleonory (de domo von Harrach), w 1649 r. cały majątek przeszedł na własność zakonu jezuitów prowincji czeskiej6.
Jezuici władali kluczem otyńskim, w tym i Klenicą, w latach 1649-1776. W tym czasie najważniejszym zadaniem dla zakonników stała się odbudowa wsi, zniszczonej po kataklizmie toczonej na Śląsku wojny trzydziestoletniej. Świadectwo, z jaką sytuacją zetknęli się bracia zakonni daje opis zamieszczony w kronice wsi Bojadła, spisywanej przez tamtejszego pastora7. Następcy Ignacego Loyoli starali się kłaść duży nacisk na odbudowę wsi, połączoną z wprowadzaniem zmian w zakresie systemu gospodarczego oraz gospodarki rolnej. W 1666 r. w Klenicy wzniesiono młyn, a w latach 1669-1671 wybudowano dwie całkowicie nowe owczarnie, z czego druga była o długości 30 stóp8. Najważniejszym jednak problemem z jakim musieli zetknąć się jezuici była kwestia pątników tłumnie pielgrzymujących do figury Matki Boskiej Klenickiej, której kult znany jest co najmniej od XV w.9. W 1680 r. wzniesiono pierwszy budynek Domu Gościnnego wraz z towarzyszącą mu zabudową gospodarczą10. Drewniany obiekt przetrwał jednak tylko dziesięć lat, gdyż 18 kwietnia 1690 r. miejscowość nawiedził pożar, który strawił całą osadę. Lata 1691-1692 zakonnicy poświęcili na odbudowę zabudowań gospodarczych, a w 1693 r. oddano do użytku nowy, murowany Dom Gościnny11. [ilustr.]
Od tego momentu Klenica była stale rozbudowywana (podobnie jak Karszyn oraz Siadcza, gdzie wzniesiono nowe zabudowania folwarczne). W 1700 r. wieś zamieszkiwało 377 osób, w tym 279 katolików oraz 98 protestantów12, natomiast wraz z Karszynem i Siadczą liczba ludności wynosiła 579. Staraniem zakonników w 1714 r. we wsi wybudowano browar, co było konsekwencją wcześniejszych regularnych powodzi, przez które w miejscowości nie można było liczyć na deputat piwny z Otynia. Rok później, wskutek zmiany biegu Odry, zaszła konieczność przeniesienia istniejącego młyna w inne miejsce. Przez około trzy miesiące przy wykonywaniu tego zadania pracowało ośmiu stolarzy, a zużyte drewno było warte blisko 3000 florenów. W 1717 r. jezuici wybudowali pięć nowych domów dla swoich poddanych, a dwa lata później stajnię, cegielnię i stodołę. Ostatnimi znaczącymi inwestycjami było postawienie dwóch młynów wiatrowych oraz drugiej cegielni, a także owczarni w Karszynie13.
Po kasacie zakonu jezuitów przez papieża Klemensa XIV oraz okresie przejściowym, majątek przeszedł pod władanie Kamery Królewskiej w Berlinie, pod zarządem której znajdował się do 1787 r. Ostatecznie 21 maja tegoż roku, król Fryderyk Wilhelm II sprzedał klucz otyński wraz z Klenicą księciu kurlandzko-żagańskiemu Piotrowi Bironowi. Kwota transakcji wyniosła 100 tysięcy bitych dukatów (420 tysięcy talarów)14. Inne źródła podają, że transakcja została sfinalizowana już 24 kwietnia 1787 r. za kwotę 440 000 talarów15. W 1791 r. w samej Klenicy wymieniono następujące obiekty: Dom Gościnny Jezuitów nazwany starym pałacem, 1 katolicki kościół wraz z plebanią, 2 folwarki, 1 szkołę, 48 chat należących do chłopów wykonujących prace pańszczyźniane, 18 chat zagrodników, 61 chat tzw. chałupników, 3 wiatraki oraz 12 innych domów, co łącznie dawało 148 domów. Wieś zamieszkiwało 1149 osób16.
13 stycznia 1800 r. wraz ze śmiercią księcia Piotra Birona weszły w życie postanowienia jego testamentu spisanego 6 stycznia tego roku oraz kodycylu do niego z 8 stycznia. Na jego mocy dziedziczką Otynia, Klenicy oraz wolnego państwa stanowego Syców miała zostać najmłodsza córka Birona – Dorota, urodzona 21 sierpnia 1793 r. W związku z jej niepełnoletnością, kuratorem oraz zarządcą majątku ziemskiego został Friedrich Leopold Günther von Gӧcking. Za jego namową w 1806 r. majątek powiększono o wieś Swarzynice wraz z przynależnymi do niej folwarkami, a kwota transakcji wyniosła 145 000 talarów17.
Księżna Dorota de Talleyrand-Périgord na stałe powróciła na Dolny Śląsk w 1840 r. kiedy to zamieszkała w pałacu w Zatoniu. Od tego czasu regularnie wizytowała należne do niej dobra, co uznawała za swój obowiązek jako właścicielki. W latach 1840-41 odwiedzała Klenicę, Swarzynice oraz folwarki Peterhof oraz F. Dorotheeneck. Pierwszy wzniesiony został ku czci jej ojca w południowej części Klenicy, natomiast drugi usytuowany był w pobliżu Siadczy i nazwany na cześć Księżnej. Dorota w swoich pamiętnikach wspominała również o spotkaniu z klenickim proboszczem Wolitzkim oraz o wizycie w kościele, który urzekł ją umieszczoną w ołtarzu repliką obrazu Matki Boskiej Jasnogórskiej18.
1 listopada 1859 r. księżna Dorota Talleyrand-Pèrigord w żagańskim pałacu zatwierdziła swój testament. Na jego mocy jej najstarszy syn Ludwik Napoleon otrzymał Księstwo Żagańskie i Valençay, natomiast Wielka Własność Ziemska z siedzibą w Otyniu uległa podziałowi. Młodszy z synów, Alexandre Edmond markiz de Talleyrand-Pèrigord, został spadkobiercą majątku w Otyniu z miejscowościami: Otyń, Zakęcie, Stary Staw, Bobrowniki, Ługi, Konradowo, Niedoradz, Sucha, Zatonie, Drzonków, Czasław, Gołaszyn, Nowe Miasteczko i Borów Polski oraz tytułu księcia Dino19. Najmłodsza z trojga dzieci, Paulina – wówczas już markiza de Castellane, objęła wydzielony z dóbr otyńskich majątek w Klenicy. W jego skład, oprócz Klenicy, weszły wsie Siadcza, Karszyn i Swarzynice20. Ostateczny podział zarządów dóbr oraz formalne przekazanie wszelkich niezbędnych pełnomocnictw nowo powołanym generalnym zarządcom nastąpiło w 1875 r.21. Paulina Józefina de Castellane, która stale przebywała w Château de Rochecotte we Francji, ustanowiła swoją pierworodną córkę Marię22 [ilustr.] oraz jej męża księcia Antoniego Radziwiłła23 [ilustr.] użytkownikami i zarządcami jej majątku. Ten postanowieniem testamentu Doroty de Talleyrand po śmierci Pauliny miał przejść na własność ukochanej wnuczki księżnej żagańskiej – wcześniej wspomnianej – Marii księżnej Radziwiłł24.
W tym miejscu rozpoczynają się związki z Klenicą księcia Antoniego Radziwiłła oraz jego żony Marii Radziwiłł (de domo de Castellane). Antoni Radziwiłł był pruskim generałem oraz adiutantem kolejnych królów pruskich – Wilhelma I, Fryderyka III i Wilhelma II. Dzięki przynależności do królewskiej „la Maison militaire”, odgrywał ważną rolę polityczną na królewskim dworze. Brał udział w przyjęciu obcych monarchów bądź wysyłano go z ramienia króla w sprawach dyplomatycznych na inne europejskie dwory. W 1888 r. pojechał na dwór do Lizbony i Madrytu, by powiadomić o śmierci Wilhelma I, zaś w 1899 r. reprezentował cesarza na pogrzebie prezydenta Francji F. Faure25. Odzwierciedleniem bliskich relacji pomiędzy księciem Radziwiłłem a królem Wilhelmem I była sytuacja, w której pruski monarcha osobiście powiadomił Antoniego o śmierci jego ojca słowami „Mój drogi, niestety nie masz już innego ojca, prócz mnie”26.
W 1862 r. Antoni książę Radziwiłł ustanowił tzw. Herrschaft Kleinitz oraz zaczął regularnie przyjeżdżać tutaj z oddalonego o 200 km Berlina. Zatrzymywał się w Domu Gościnnym Jezuitów, w którym spędzał noce, zaś w ciągu dnia oddawał się łowiectwu27. W tym czasie książę dostrzegł piękno rosnących tu lasów. Zajmowały one początkowo około 13 000 mórg, a poprzez wydzierżawienie dodatkowych połaci leśnych utworzył najlepszy i najładniejszy obszar łowiecki w okręgu o powierzchni blisko 18 000 mórg. Jeden z największych obszarów leśnych w tej części powiatu zielonogórskiego tworzył drzewostan w postaci m.in. dębów, czerwonych buków, olch, sosen i świerków, a zamieszkiwała je duża ilość zwierzyny łownej, takiej jak sarny, jelenie, zające i bażanty. Te ostatnie sprowadzone zostały tutaj z Hrabstwa Kłodzko28. [ilustr.] Wtedy też zapadła decyzja o wybudowaniu w Klenicy pałacu, który miał być nie tylko miejscem, w którym książę Radziwiłł miał przebywać podczas letnich wizyt oraz przyjmować swoich gości, pojawiających się tu na corocznych polowaniach, lecz również siedzibą urzędu Nadleśnictwa (Forstamt) oraz mieszkaniem dla nadleśniczego. Urząd ten podlegał i wchodził w skład utworzonego na początku lat 80. XIX w. Zarządu Generalnego, który wykonywał zadania pełnomocnika generalnego podporządkowanego Książęcemu Zarządowi Dóbr Radziwiłłowskich29.
Ostateczna koncepcja budowy zrodziła się około 1880 roku, wynikiem czego było wydzielenie w latach 1881-82 terenu pod założenie parkowo-ogrodowe, tuż za zabudowaniami folwarcznymi Domu Gościnnego Jezuitów. Warto w tym miejscu wspomnieć, iż park objął teren prawie 7 hektarów.
W 1882 r. książę Antoni zlecił nowosolskiemu architektowi i budowniczemu F. Jäkelowi - twórcy browaru w Zielonej Górze, wykonanie projektu budowlanego wraz z kosztorysem dla budowy „domu dla nadleśniczego oraz domu mieszkalnego w majątku” (Forst und Wohnhaus). Według wytycznych Radziwiłła wygląd klenickiego obiektu miał pośrednio nawiązywać do wzniesionego w stylu szwajcarskim klasycystycznego pałacyku myśliwskiego w Antoninie30, którego fundatorem był dziadek Antoniego - Antoni Henryk Radziwiłł oraz do projektów Karla Friedricha Schinkla i jego uczniów Friedricha Augusta Stülera i Hermanna Muthesiusa. Ostatecznie projekt architektoniczny gotowy był już latem 1883 r., dzięki czemu Jäkel mógł przystąpić do wykonywania prac budowlanych31. Wartość rezydencji bez kosztów transportu furami obliczono na kwotę 35 000 marek. Całe przedsięwzięcie, na które składały się: dom mieszalny, budynek sali, budynek stajni, studnia oraz ogrodzenie, a także i plac budowlany, według wyliczeń miały nie przekroczyć kosztów kosztorysowych w wysokości 66 000 marek32. [ilustr.]
Od 1885 r. każdego roku, zarówno zimą jak i latem, z pałacu korzystał książę Radziwiłł wraz ze swoimi gośćmi. Jak pisze E. Irmler „tych kilka dni łowów nadawały temu cichemu, odległemu zakątkowi państwa pruskiego wyobrażenie o polowaniach rodem „z wielkiego świata”33. Antoni przyjeżdżał do Klenicy specjalnym transportem, w którym swe miejsce mieli również jego współbiesiadnicy oraz służba. Wśród licznie zaproszonych uczestników łowieckich spotkań znajdowały się takie osobistości jak hrabiowie, generałowie oraz właściciele dużych posiadłości ziemskich. Wszyscy przybyli witani byli na dziedzińcu dworu przez wcześniej zebranych myśliwych „pozdrowieniem książęcym”. Każdemu łowczemu towarzyszył jego osobisty strzelec przyboczny. Właściciel Klenicy przywoził z Berlina swojego marszałka dworu oraz kucharza, aby ci jak najlepiej zadbali o smakowe doznania przyjezdnych. Część gotowych potraw oraz pasztetów przywożonych było prosto z niemieckiej stolicy34. Zaproszeni lokowani byli w dziewięciu pokojach gościnnych znajdujących się na pierwszym piętrze pałacyku.
Pierwszy dzień polowania w klenickich lasach rozpoczynał się od wczesnej pobudki, po której udawano się na łowy na bażanty. Po ich zakończeniu myśliwi wybierali się do leśniczówki Dorotheeneck, w której spożywali wykwintne śniadanie podawane w srebrnych zastawach, co nadawało nadzwyczajny blask skromnym pomieszczeniom budynku. Po spożytym posiłku wyjeżdżano na polowanie na jelenie, gdzie niejednokrotnie można było spotkać jednocześnie ich ponad trzydzieści sztuk. Wielokrotnie wystrzały łowczych nie dosięgały zamierzonego celu, przez co dworscy urzędnicy mieli pełne ręce roboty35. Wieczorami w głównej sali znajdującej się na pierwszym piętrze pałacyku urządzano wystawne kolacje.
Drugi i trzeci dzień łowów polegał na polowaniu z nagonką, w głównej mierze na zające. Zdarzało się, że w obrębie klenickich pól potrafiono dziennie ustrzelić ponad trzysta sztuk tej zwierzyny. Gdy polowania dobiegały końca, a książę ze swoimi gośćmi opuszczał obręb wsi, urzędnik dworski przystępował do szacowania szkód na zniszczonych polach miejscowych rolników. Zarząd książęcy musiał wtedy wypłacać odpowiednie odszkodowania36.
W czasie, gdy Antoni Radziwiłł zarządzał majątkiem w imieniu markizy de Castellane, klenicki majątek wg danych zawartych w księdze adresowej Śląska z 1886 r. obejmował 3542 ha, z czego 713 ha to grunty orne, na co składało się 713 ha gruntów ornych, 2530 ha lasów, 196 ha pastwisk i łąk. Hodowano 1320 sztuk owiec, 63 sztuki trzody chlewnej, 201 sztuk bydła oraz 40 koni. Gospodarka wsi wspomagana była przez parowy tartak oraz dwie gorzelnie. Renta gruntowa wynosiła 28 214 marek. Głównym dzierżawcą majątku od 30 lipca 1874 r. był niejaki Hoffmann37. W tym samym roku niektóre pomieszczenia na parterze budynku przeznaczone zostały na bibliotekę i archiwum, w którym znalazły się akta wydzielone z dóbr otyńskich, dotyczące Klenicy, Siadczy i Swarzynic38.
Pięć lat później (w 1891 roku), gdy dzierżawcą dóbr był Prochnow, majątek obejmował 3556 hektarów, z czego 749 ha to grunty orne, 220 ha łąki, zaś 2494 ha stanowiły lasy39. W tym też roku po śmierci Pauliny de Castellane, dobra ziemskie w Klenicy stały się pełną własnością jej córki Marii księżnej Radziwiłłowej. Jedną z pierwszych inwestycji jakie poczynił książę było wzniesienie we wsi pomnika ku czci żołnierzy poległych w wojnie prusko-francuskiej z lat 1870-71, w której sam Antoni brał udział.
Małżeństwo Radziwiłłów mieszkające na stałe w Berlinie, ale posiadające również duże posiadłości w Rosji, było w częstych rozjazdach. W 1880 r. zamieszkali w Nieświeżu w rodzinnych posiadłościach. Jednocześnie Antoni, jako ordynat nieświeżski, ołycki, klecki i dawidgródecki, był właścicielem majoratu w Dawidgórku, dokąd przybywał wraz z żoną co najmniej dwa razy do roku. Tam, podobnie jak w Klenicy, oddawał się łowiectwu, gdzie we wrześniu polował na łosie, a w zimie na niedźwiedzie i dziki. W 1886 r. w jednej z myśliwskich wypraw gościem Radziwiłła był książę pruski Wilhelm (późniejszy cesarz Niemiec Wilhelm II). Łowy odbywały się w Deniskowiczach i Dawidgródku40.
Po raz ostatni Antoni Radziwiłł odwiedził posiadłość w Klenicy wczesną wiosną 1904 r., a 16 grudnia tegoż roku zmarł w pruskiej stolicy. Uroczystości pogrzebowe odbyły się 20 grudnia przy udziale cesarza i najwyższych władz wojskowych. Podczas mowy pogrzebowej Wilhelm II Hohenzollern powiedział, że Antoni był „najbardziej pruskim Prusakiem ze wszystkich Prusaków”41. 18 lipca roku następnego przeniesiono ciało Radziwiłła do Antonina, a następnie do Nieświeża, gdzie ostatecznie spoczęło w podziemiach miejscowego kościoła, które to były rodzinnym mauzoleum Radziwiłłów42.
Śmierć męża była dla Marii ogromnym ciosem. Księżna latem przenosiła się do posiadłości w Klenicy, która nabrała dla niej od tego momentu zupełnie nowego znaczenia. W 1905 r. z jej inicjatywy przeprowadzono gruntowną modernizację pałacyku myśliwskiego. Zmiany zaszły także w obrębie przypałacowego parku. Twórcą koncepcji oraz projektu przebudowy i rozbudowy pałacu była sama właścicielka, która pozostawała pod wpływem utylitarnych projektów Friedricha Otto Schulze-Colbitza. Głównym celem remontu obiektu było przystosowanie go do zamieszkania w nim samej księżnej i jej służby oraz odwiedzających właścicielkę gości43. Całość prac budowlanych pod okiem samej księżnej wykonywał budowniczy Josepf Dimke, posiadający przedsiębiorstwo budowlane w Kargowej (choć kronika parafialna wspomina również o Wilhelmie Dimke). Tak jak wcześniej w Nieświeżu także i w Klenicy, życzeniem Radziwiłłowej było aby przy remoncie zatrudniani byli przede wszystkim miejscowi robotnicy i rzemieślnicy. Pierwszeństwo mieli również przy pracach związanych z urządzaniem wnętrza. Jak wspomina Bernard Kubik, u księżnej pracował także jego dziadek, gdzie wykonywał prace związane głównie z budową wysepki, zlokalizowanej na stawku przed pałacem44. [ilustr.]
W czasie przebudowy w architekturze zewnętrznej pałacu dokonano pewnych zmian. Rozebrano drewniany belweder, który zastąpiono ośmiobocznym tamburem z hełmem i latarnią45. Skrzydło zachodnie przedłużono o jeden segment i wzbogacono wieżyczką. W obrębie założenia pałacowo-parkowego wzniesiono dwukondygnacyjny dom kucharza, rozplanowany na rozbudowanym planie i ryzalitem balkonowym od strony południowej oraz dom ogrodnika o rozbudowanej bryle i założonym na planie prostokąta46. [ilustr.] Z obu budynków do pałacu można było dojść wytyczonym przejściem służbowym w formie tzw. „alei róż” 47. [ilustr.]
Największe zmiany zaszły jednak we wnętrzach oraz w otoczeniu obiektu. W rezydencji Księżna Radziwiłłowa zmieniła przeznaczenie sali myśliwskiej, którą zaadoptowała na jadalnię. [ilustr.] Dodatkowo połączyła ją z salonem, z którego można było bezpośrednio zejść do parku. [ilustr.] Ściany i sufit pomieszczenia ozdobiono sztukatorskimi listwami. W jego wnętrzu znajdował się również piec i kominek. Można stwierdzić, że wystrój tego pomieszczenia był raczej skromny i bezstylowy, a o specyficznym charakterze Radziwiłłowskiej posiadłości, decydowało jego wyposażenie, w postaci mebli, obrazów, porcelany i licznych bibelotów. Na poddaszu do użytku oddano nowe pokoje dla służby48.
W 1905 r. zmieniło się, w sposób zasadniczy, również najbliższe otoczenie letniej rezydencji księżnej. Park krajobrazowy został poszerzony w kierunku dawnych zabudowań folwarcznych jezuitów, dzięki czemu wytyczono nowe trawniki, oczka wodne, klomby kwiatowe oraz ścieżki. Jedną z nich, prowadzącą do stawu w kształcie prostokąta położonego w południowej partii parku, obsadzono różnymi gatunkami drzew liściastych. W środkowej części stawu usypano sztuczną wysepkę, na której wybudowano małą altanę, krytą strzechą49. Podobny zabieg uczyniono również i w obrębie stawu, znajdującego się przed główną fasadą budynku. Wysepkę usypano przy pomocy drewnianych pali, wbijanych w dno zbiornika wodnego. Na jej szczycie umieszczono ażurową altanę w stylu tych z ogrodów z Sanssouci, z czasem porośniętą pnączem. Brzegi jeziorka uregulowano i umocniono, a od strony wsi obsadzono niskim, regularnie przycinanym, żywopłotem50. [ilustr.]
Od momentu śmierci księcia Antoniego, Maria traktowała Klenicę jako swój drugi dom. Na stałe mieszkała w Berlinie, jednak okresy wiosenno-letnie, od maja do października, spędzała w swoich rodzinnych posiadłościach. Przybywając tu żywo interesowała się sprawami wsi oraz jej mieszkańców. Za cel postawiła sobie, aby łatwopalne drewniane zabudowania chłopskie zastępować nowymi, murowanymi. Pomimo faktu, iż od czasów śmierci jej męża rzadko pokazywała się publicznie, nieraz można ją było zobaczyć żwawo przechadzającą się wzdłuż alei, a jej wóz na którego koźle królował stangret potężnych rozmiarów, powoli jechał za nią51.
Z kroniki parafialnej prowadzonej przez długoletniego miejscowego, katolickiego proboszcza Ludwiga Wolnego oraz opublikowanej korespondencji księżnej, dowiedzieć się można, że podczas letnich pobytów w pałacu Marię odwiedzały jej dzieci, szczególnie córka Elżbieta Romanowa Potocka z Łańcuta i jej syn Alfred Potocki52. Częstymi gośćmi byli też dalsi krewni księżnej oraz znajomi i sąsiedzi, w osobach pary książęcej Reuss – właścicieli pobliskiego majątku w Trzebiechowie, księcia i księżnej Schönaich z Siedliska oraz kuzynów hrabiów Hatzfeldt ze Żmigrodu53.
W Klenicy na piętrze pałacyku Maria Radziwiłłowa przygotowała do druku pamiętniki swojej babki – Doroty de Talleyrand-Pèrigord - księżnej Dino. Wydane zostały w latach 1909-11 w czterech tomach pod tytułem Chronique de 1831 à 1862. Publiée avec des annotations et un index biographique par la Princesse Radziwill, née Castellane. Ponadto księżna opracowała i wydała w 1911 r. w Paryżu pamiętniki babki swego męża - księżnej Luizy Radziwiłłowej, pt. Quarante- cing annés de ma vie (1770 á 1815)54.
Nowy okres w życiu księżnej Marii oraz pałacu w Klenicy rozpoczął się wczesnym latem 1914 r. Jak co roku z początkiem czerwca, księżna przybyła do wsi. Jednak już w sierpniu zastał ją tu wybuch pierwszej wojny światowej. W państwie niemieckim ogłoszono mobilizację, podczas której w szeregi armii powołano pałacowego kucharza, pracowników urzędu nadleśnictwa przynależnego do majątku oraz większość mężczyzn ze wsi55. Księżnej zarekwirowano wszystkie konie, a telefon pałacowy i poczta przestały działać. Maria w tym czasie pełna była trosk i zmartwień, o czym pisała w listach do swego przyjaciela Julesa Cambona56.
Od tego czasu księżna zaczęła podupadać na zdrowiu. Z powodu wygłaszanych krytycznych i ostrych uwag pod adresem króla Wilhelma II, ten internował ją w klenickim pałacu57. Jak pisał Jerzy Piotr Majchrzak ponad 70-letniej księżnej można było czytywać gazety i prowadzić korespondencję. Zajęcia te były jednak poddawane ścisłej i ostrej cenzurze. Dodatkowo nie mogła przyjmować gości, z wyjątkiem zielonogórskiego mecenasa Johannesa Wertauera, któremu Janusz Henryk Stanisław powierzył opiekę nad rodziną58 oraz jej kuzynki – Klementyny Orłowskiej, internowanej w Żaganiu. Podczas wyjść z pałacu Marii zawsze towarzyszył niemiecki oficer, odpowiedzialny za jej bezpieczeństwo59. Całość dóbr klenickich została poddana komisarycznemu zarządowi wojskowemu oraz obłożona sekwestrem państwowym60.
Z początkiem 1915 r. księżnej coraz bardziej doskwierały choroby serca i postępująca miażdżyca. Na początku lipca tego roku odwiedził ją wnuk Alfred hrabia Potocki z Łańcuta. Wraz z babką czytywali pamiętniki księżnej Dino oraz odbywali długie przejażdżki powozem po lasach, w których księżna przypominała sobie, które z drzew sadziła. Jak pisze profesor Majchrzak, znawca dziejów Żagania oraz rodziny de Talleyrand, Potocki opuszczał Marię z ciężkim sercem, będąc przekonanym o tym, iż widzi swoją babkę po raz ostatni. 10 lipca 1915 r. po powrocie do Łańcuta otrzymał wiadomość o jej śmierci61. [ilustr.]
Pogrzeb księżnej odbył się 16 lipca w kościele parafialnym w Klenicy. Dębowa trumna, umieszczona w dodatkowej metalowej, ustawiona została przed ołtarzem głównym, przed którą znalazły miejsce drogocenne rośliny i wieńce. Podczas godzinnego nabożeństwa ksiądz Wolny odprawił Requiem, po którym kondukt żałobny przeszedł w procesji na miejscowy cmentarz. Księżną pochowano w grobowcu rodzinnym rodziny Eulenfeld, ustrojonym jodłami62. Jak wspominał Alfred Potocki „w uroczystościach pogrzebowych w Kleinitz wzięło udział wiele osobistości. Cesarza reprezentował książę de Reus, cesarzową Wielka Księżna de Bade”63.
Po śmierci księżnej Radziwiłłowej majątek w Klenicy, z pałacem myśliwskim, odziedziczył na mocy testamentu jej syn Stanisław Wilhelm Radziwiłł. Zgodnie z wolą swojej matki nie związał się z dworem pruskim, lecz z Cesarstwem Rosyjskim i Polską, która pozostawała w dalszym ciągu pod zaborami64. Już jako młodzieniec mieszkał w pałacyku myśliwskim w Klenicy, a z okresu tego znane są listy Stanisława opisujące m.in. czasy nauki w Królewskim Pedagogium w Sulechowie65.
28 kwietnia 1906 r. w Paryżu Stanisław ożenił się z Dolores Konstancją Joanną Marią z linii szydłowiecko-połanieckiej Radziwiłłów66, a rok później, dokładnie 2 października 1907, w podkrakowskich Balicach na świat przyszła ich jedyna córka – Anna Maria. [ilustr.]
Po śmierci matki, jako rosyjski oficer, nie mógł przejąć położonych w Niemczech dóbr. Posiadłość oddano pod przymusowy zarząd nadleśniczemu G. Bläschke z Bojadeł67. Dzięki hrabiemu Hatzfeldowi ze Żmigrodu, który był krewnym Stanisława, oraz jego znajomościom na dworze cesarskim udało mu się przejąć zarząd nad dobrami. Całość spraw organizacyjnych i zarządczych przekazał jednak generalnemu dyrektorowi Krause, pracującemu od lat w klenickim majątku Radziwiłłów68.
Po odzyskaniu przez Polskę niepodległości książę Stanisław wstąpił do armii polskiej. Od początku zachwycony był postacią Józefa Piłsudskiego, co uwieńczone zostało nominacją na jego adiutanta. Sprzeciwił się wówczas jednak decyzjom Marszałka i poprosił o oddelegowanie go na front wschodni, gdzie wojska polskie brały udział w ofensywie na Ukrainie przeciw bolszewikom. Książę Stanisław w stopniu rotmistrza pełnił wówczas funkcję szefa sztabu 7 Brygady Jazdy. Podczas ciężkich, całodniowych walk o Malin, stoczonych 27 kwietnia, Radziwiłł w potyczce w obronie stacji kolejowej został ciężko ranny. Rany były na tyle poważne, że spadkobierca majątku w Klenicy zmarł następnego dnia69. Pogrzeb odbył się kościele Św. Krzyża w Warszawie, na którym osobiście pojawił się Wódz Naczelny70. W 1926 r. Marszałek Piłsudski odbył podróż do Nieświeża do sarkofagu rodzinnego Radziwiłłów, gdzie udekorował trumnę swojego byłego adiutanta Krzyżem Złotym orderu Virtuti Militari71.
Na mocy wcześniej spisanego testamentu, którego wykonawcami byli adwokat Dembowski oraz hrabia Hatzfeldt, spadkobierczynią dóbr w Klenicy wraz z pałacem została jego nieletnia córka, nad którą opiekę sprawowała jej matka. Dolores Konstancja wyszła ponownie za mąż już 5 kwietnia 1921 r. W Cannes poślubiła swojego ciotecznego brata Leona Konstantego Radziwiłła „Loche’a”. Radziwiłłowa, która małżeństwo z księciem Stanisławem traktowała, jako nieudane, od wielu lat marzyła o przenosinach do Paryża, aby móc czynnie brać udział w życiu towarzyskim francuskiej stolicy. Zapewnił jej to drugi mąż, który aktywnie w nim uczestniczył72.
Małżeństwo z niestroniącym od narkotyków i prowadzącym rozrzutne życie Leonem doprowadziło do zadłużenia dóbr73. Podczas jednej z wizyt w pałacu myśliwskim w Klenicy Radziwiłła interesowały jedynie znajdujące się tam przedmioty o większej wartości materialnej. Małżeństwo Radziwiłłów, mieszkające na stałe w Paryżu, pozwało rząd Republiki Weimarskiej o odszkodowanie za zniszczenie dóbr klenickich podczas pierwszej wojny światowej. Reprezentujący Dolores Konstancję zielonogórski adwokat Johannes Wertauer, wniósł 27 czerwca 1921 r. do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze pozew74. Adresatem głównym pozwu był Sąd Okręgowy w Zielonej Górze, który przekierował sprawę do sądu wyższej instancji, w tym wypadku do Sądu Rejencyjnego w Legnicy. Ten z kolei, ze względu na zakres swych kompetencji, przekazał sprawę do Sądu Najwyższego Państwa Niemieckiego75. Ostateczny wyrok w sprawie zapadł w 1927 r.; na jego mocy Dolores Konstancji przyznano odszkodowanie w wysokości 2 milionów franków w złocie76.
W międzyczasie Leon Konstanty zdecydował o sprzedaży mocno już rozparcelowanych dziedzicznych dóbr w Klenicy. Dużą jego część w 1922 r. za kwotę 550 000 dolarów nabyła spółka komandytowa „Johann Jacob Bowinckel”, Śląskie Gospodarstwo Krajowe oraz Stowarzyszenie Eigenescholle (Wspólna Skiba)77. Część ziem w latach dwudziestych wykupił jeszcze Wilhelm Pfenberg78.
W kolejnych latach pozostała część majątku ulegała dalszym podziałom. W 1937 r. głównym właścicielem znacznie pomniejszonych dóbr był Carl Richtberg, który według kroniki parafialnej władał nimi do końca II wojny światowej79. Resztówkę liczącą 66,75 ha posiadał Clemens Bußmann, natomiast folwark w Swarzynicach z 648 ha przynależnej do niej ziemi, znajdował się w rękach przedsiębiorcy budowlanego P. Kampa80.
Pałac Radziwiłłów po 1945 roku
Po zakończonej II wojnie światowej, pałac wraz z parkiem oraz pojezuickimi zabudowaniami folwarcznymi stał się własnością Państwowego Funduszu Ziemi, który w latach 1946-58 przekazał go w użytkowanie Państwowemu Gospodarstwu Rolnemu. Zarząd PGR w budynku umieścił swoje biura. W 1958 r. obiekt przejęty został przez organizację młodzieżową, która zaadoptowała obiekt na potrzeby tworzonego Lubuskiego Uniwersytetu Ludowego. W tym okresie przeprowadzono pierwszy powojenny remont pałacyku, polegający m.in. na przebudowie sal w celach dostosowania ich do potrzeb oświatowych. Radykalnie zwiększono liczbę pomieszczeń o charakterze sanitarnym. W dawnym salonie przebudowano kominek. [ilustr.] W zakresie robót zewnętrznych zlikwidowano wysunięte połacie dachu, ozdobne drewniane elementy oraz balkony od strony wschodniej i północnej. Jednocześnie zamurowano główne wejście znajdujące się w elewacji wschodniej. Część zachodnią pałacu przedłużono o jeden segment, w którym ulokowano nową kotłownię81. W czasach istnienia LUL-u, w pałacu w latach 1962-70 mieszkali i nauczali Józef i Wanda Tokarczukowie wraz z ich córką Olgą – obecnie znaną polską pisarką, nagrodzoną literacką nagrodą Nike. W 1998 r. Olga Tokarczuk na łamach pisma literacko-artystycznego „Dykcja” wspominała: „Mieszkaliśmy w pałacyku, w Klenicy, właśnie w Zielonogórskiem, gdzie urodziłam się i przez pierwszych dziesięć lat życia przebywałam. (…) Był tu wielki park, a cały ów poniemiecki pałac pełen kominków, ogromnych luster, tajemniczych przejść i strychów…”82.
Na początku lat osiemdziesiątych pałac przejęty został przez Zarząd Główny Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej. Pierwotnie umieszczono w nim Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy, a następnie Młodzieżowy Ośrodek Socjoterapeutyczny, który funkcjonował do 2006 r., kiedy to ośrodek przeniesiono do znajdującego się po drugiej strony Odry Zaboru83.
Ostatnie jak do tej pory prace remontowe prowadzono od 1985 r. do końca lat 90. XX wieku. Przebudowano wówczas po raz kolejny wnętrza obiektu przy jednoczesnym usunięciu większości zabytkowego wyposażenia. Skrzydło zachodnie rozbudowane zostało o kolejne dwie przybudówki, wprowadzając dysharmonię w pierwotnym układzie rezydencji. W południowo-zachodniej części parku rozpoczęto budowę lokalnej oczyszczalni ścieków84.
W 2007 r. Starostwo Powiatu Zielonogórskiego, jako właściciel obiektu, zdecydowało się na sprzedaż zabytkowego budynku wraz z częścią parku krajobrazowego prywatnemu inwestorowi. W chwili obecnej obiekt nie jest użytkowany. Pozostała część parku znajdującego się przed obiektem należy do Gminy Bojadła, Nadleśnictwa Sulechów oraz Lubuskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych w Zielonej Górze.